Powstaje nowy gatunek człowieka, którego rozwój napędza sztuczna inteligencja. Ten człowiek niedługo przestanie oddawać się wyłącznie rozrywce. Pójdzie do pracy.
Taką intrygującą tezę wysunął Ben Sherry w serwisie Inc., autor tekstu „Digital People Will Populate the Metaverse. Here’s How They Could Help Your Company” (https://www.inc.com/ben-sherry/artificial-intelligence-digital-people-avatars.html?blaid=3631777).
Metaverse to projekt zakładający budowanie i współistnienie wielu wirtualnych światów 3D, w których ludzie wiodą swoje cyfrowe żywoty. A mówiąc precyzyjnie – czynią to w ich imieniu awatary, które podobnie jak my spotykają się z przyjaciółmi, plotkują, bawią się i udają, że pracują. Umożliwiają to technologie VR (rzeczywistość wirtualna) i VR (rzeczywistość rozszerzona).
Na razie jednak możliwości naszych cyfrowych reprezentantów w Metaverse są ograniczone. Przełom nastąpi wtedy, gdy awatary zyskają własne osobowości. Programowaniem takich osobowości zajmują się już firmy takie jak InWorld AI, która obsługuje gry i Metaverse. Użytkownik programu może tworzyć elementy swojej cyfrowej osobowości, przekształcając generycznego awatara w cyfrowego człowieka, bez względu na właściwy sobie poziom biegłości w korzystaniu z gry czy programu. Kreator postaci zadaje użytkownikowi pytania o jego motywację, zainteresowania czy sposoby, w jakie komunikuje się z innymi, rekonstruując w ten sposób typ jego osobowości. W ten sposób powstaje cyfrowa matryca człowieka, a użytkownik może potem komunikować się z nią za pośrednictwem tekstu – i dalej ją doskonalić.
„Wyobraź sobie, że prowadzisz firmę rekrutacyjną – pisze Sherry. – Zamiast wymagać od swoich klientów wypełniania formularzy opisujących, jakich pracowników poszukują, kandydaci mogliby po prostu rozmawiać z wirtualnym konsultantem, który na podstawie rozmów mógłby rekomendować nowych pracowników. Mógłbyś pójść jeszcze dalej i dodać do wirtualnego konsultanta ujmującą osobowość, jeszcze bardziej wzmacniając doświadczenie klienta”.
Jednak potencjał takich awatarów nie kończy się na zastosowaniach w handlu czy usługach. W przyszłości będą też powstawali nasi „cyfrowi bliźniacy” – tacy, jakich już dziś tworzy się dla skomplikowanych urządzeń przemysłowych. Firma Soul Machines stworzyła np. „cyfrowe bliźniaki” Carmelo Antony’ego, gwiazdy amerykańskiej koszykówki, i Williama Jamesa Adamsa – frontmana zespołu The Black Eyed Peas, występującego pod estradowym pseudonimem will.i.am.
Być może za parę lat Robert Lewandowski nie będzie już musiał trudzić swojej celebryckiej osoby do sprzedawania zegarków czy smartfonów. Zrobi to za niego cyfrowy bliźniak. A Twój cyfrowy bliźniak, zanim zdecydujesz, czy kupić ten zegarek bądź telefon, wcześniej pogada z tamtym o funkcjach produktu i upustach.
Zdjęcie zajawka: Gerd Altmann/Pixabay
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.