Maszyny coraz bezczelniej wkraczają do naszych ciał. Sprytne, samodzielne i z pomysłem na to, co w nich robić. Ostatnio na cel wzięły naczynia krwionośne człowieka.
By to było możliwe, naukowcy z uniwersytetu Minnesoty opracowali właśnie projekt tzw. miękkich robotów, zdolnych do sprawnego przemieszczania się w ludzkich żyłach i tętnicach, a do tego potrafiące… rosnąć. Czyli wydłużać się, nawet kilkukrotnie, w stosunku do swoich pierwotnych rozmiarów. Taki robot w miarę wzrostu staje się coraz silniejszy, sprawniejszy i coraz skuteczniej potrafi unikać przeszkód. Działa podobnie jak grzyb, zdolny poruszać się w glebie i rosnąć wzdłuż korzeni drzewa.
Zresztą to właśnie grzyby – i rośliny – były wzorem dla uczonych pracujących nad tym projektem. Bo to one dołączają do końców swych „ciał” materiały ważne dla ich rozwoju. Działają jak górniczy kombajn w kopalni, przedzierający się przez skały, za którym ciągnie się taśmociąg z potrzebnymi zasobami.
„Zainspirował nas pomysł, że rośliny i grzyby dołączają materiał na końcach swoich organizmów, korzeni lub nowych pędów. I przełożyliśmy to na system inżynieryjny” – stwierdza Matthew Hausladen, jeden z autorów pracy pt. „Synthetic growth by self-lubricated photopolymerization and extrusion inspired by plants and fungi” (https://www.pnas.org/doi/10.1073/pnas.2201776119#sec-1) , opublikowanej 9 sierpnia na łamach „Proceedings of the National Academy of Sciences of the United States of America”.
Po co nam roboty w ciele? Choćby po to, by precyzyjnie rozprowadzać leki do tych części organizmu, do których one powinny trafić – a nie wszędzie. Albo udrażniać naczynia krwionośne zagrożone miażdżycą.
Spora korzyść, jak na miniaturowe mechaniczne robaczki.
Zdjęcie zajawka: Narupon Promvichai/Pixabay
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.