Wszyscy widzieliśmy dramatyczne sceny ratowników górskich opuszczających helikoptery, aby wyciągnąć rannego turystę z przepaści. Podobne, pełne napięcia obrazy można zobaczyć w filmach przedstawiających zespoły ratownictwa morskiego, wypływających w odpowiedzi na wezwanie SOS. Jednak w Wielkiej Brytanii większość akcji poszukiwawczo-ratowniczych (SAR) odbywa się w różnych przestrzeniach, nie tylko na lądzie. Są one prowadzone przez jedną z 35 drużyn Lowland Rescue – organizacji ochotniczej, która działa na terenie całego kraju.
Od powodzi, po poszukiwania zaginionych seniorów, zespoły poszukiwawcze z Lowland Rescue są nieocenionym wsparciem dla policji w odnajdywaniu i opiece nad odnalezionymi. Ich działania są finansowane w całości z hojnych darowizn i wpłat wolontariuszy.
Często obejmując bardzo duże obszary poszukiwań, zespoły te stają przed “delikatnym” wyzwaniem: wiele osób, których szukają, to osoby w kryzysie, które mogą nie chcieć zostać znalezione albo nie wiedzą, że zostało zgłoszone ich zaginięcie.
Równie efektywne akcje ratunkowe mają miejsce w Polsce, gdzie swoją rolę odgrywa niezłomna determinacja i solidarność ludzi gotowych do poświęceń. Dramatyczna akcja ratowania górników w kopalni KWK „Wujek” jest przykładem nie tylko heroizmu ratowników, ale również jedności społecznej. Równie trudna misja ratunkowa w kopalni „Halemba” pokazała, że w Polsce, podobnie jak w Wielkiej Brytanii, istnieje nieustępliwa determinacja w dążeniu do ratowania życia i wsparcia tych, którzy potrzebują pomocy.
Postęp technologiczny umożliwia efektywną komunikację, szybkie udostępnianie informacji oraz usprawnia działania operacyjne wielu służb, co ma ogromne znaczenie podczas trudnych misji i zadań, szczególnie kiedy musimy pomóc lub zaopiekować się osobami wymagającymi szczególnej troski, które na co dzień potrzebują wsparcia.
Wraz z postępem cyfrowym, organizacje zajmujące się poszukiwaniami zaginionych muszą ściśle współpracować z policją i innymi zespołami ratowniczymi, aby osiągnąć zamierzony cel. Podczas poszukiwań pojazdy szybkiego reagowania należące do służb stacjonują w wybranych punktach zbiórki dedykowanych konkretnej operacji. Wyposażone są one w ekrany i komputery, których oprogramowanie stale monitoruje sytuację dzięki funkcji mapowania terenu, która pozwala na bieżąco śledzić postępy zespołów ratowniczych. Rozwój tego typu technologii ma ogromny wpływ na powodzenie misji poszukiwawczych, wspomagając i skracając czas reakcji wolontariuszy.
W zbadaniu rozległego terenu podczas poszukiwań zespoły ratownicze korzystają z wielu narzędzi, takich jak rowery górskie, kajaki, a nawet drony, które świetnie wspomagają pracę ratowników dzięki możliwości wydłużenia zasięgu obserwacji i szybszego przeczesywania terenu. Niestety, większość tego typu organizacji musi polegać na własnych funduszach, przez co dostęp do nowości technologicznych lub niezbędnych kursów (między innymi, aby uzyskać certyfikat uprawniający do sterowania dronem) jest bardzo ograniczony. Z tego względu wciąż wykorzystuje się sprawdzone i tradycyjne metody, takie jak psy tropiące, których węch jest nieoceniony i czyni je idealnym partnerem do poszukiwań.
Szacuje się, że jeden pies poszukiwawczy jest odpowiednikiem dwudziestu pieszych poszukiwaczy. Wszyscy członkowie zespołu, włączając w to czworonogi, regularnie przechodzą intensywne szkolenia, które trzeba odbywać co dwa lata. W miarę jak transformacja cyfrowa nabiera tempa, najskuteczniejsze podejścia do misji SAR łączą w sobie to, co najlepsze w technologii i tradycyjnych metodach.
W ostatnim czasie Panasonic przekazał trzy urządzenia TOUGHBOOK 33 na rzecz Search Dogs Sussex, zespołowi oddanych psów i przewodników, którzy od 2003 roku poświęcają swój czas na wspieranie służb policyjnych. Jest to jedna z największych drużyn psów poszukiwawczych w Wielkiej Brytanii, a jego działania obejmują prawie akr ziemi, która liczy 1,5 miliona mieszkańców. Będąc częścią sieci Lowland Rescue, Search Dogs Sussex są dostępne 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, 365 dni w roku. Zespół średnio jest mobilizowany około 35 razy w roku, często działając także na terenie sąsiednich hrabstw.
Po otrzymaniu zgłoszenia grupa natychmiast wyrusza na miejsce zdarzenia, otrzymując wiadomość tekstową na swoje telefony, przedstawiającą niezbędne informacje: kogo szukają, obszar poszukiwań i wszelkie podstawowe informacje o osobie. Po dotarciu na miejsce ważne jest jednak, aby każdy członek ekipy poszukiwawczej mógł zgłosić się z powrotem do pojazdu reagowania na incydent, dzieląc się istotnymi informacjami na temat poszukiwań.
Wszystkie operacje poszukiwawcze podlegają wymogom prawnym, co oznacza konieczność przygotowania wielu dokumentów. Każdy raport musi być wypełniony przez wszystkich członków ekipy zgodnie z ustalonym formatem, zawierając wszystkie niezbędne pytania i odpowiedzi. Wcześniej wszelka dokumentacja związana z działalnością ratowniczego Search Dogs Sussex była tworzona na papierze, co wymagało dodatkowego ręcznego wprowadzania danych przez operatorów poszukiwań. Dzięki cyfrowym narzędziom ekipa jest w stanie szybko i skutecznie wypełnić dokumentację, zachowując jednocześnie wymaganą przejrzystość w raportach dotyczących działań ratunkowych oraz sprawozdań koronera odnośnie zgonu.
Urządzenia TOUGHBOOK zostały zaprojektowane z myślą o działaniu w ekstremalnych warunkach, takich jak silne słońce, ulewne deszcze, surowe mrozy i zakurzone otoczenia. Każdy TOUGHBOOK jest wyposażony w kartę SIM, wewnętrzny modem oraz anteny, co gwarantuje niezawodną jakość połączenia nawet w najbardziej odległych obszarach poszukiwań, a także umożliwia zespołowi bezpośrednią integrację swoich procesów z głównym systemem. To pozwala na zaoszczędzenie cennego czasu w trakcie akcji poszukiwawczych.
Efektywność działań zespołów Search Dogs Sussex i innych służb ratunkowych w Wielkiej Brytanii zależy od sprawdzonych metod połączonych z nowoczesnym podejściem. Zastosowanie wzmocnionych laptopów i tabletów TOUGHBOOK podczas pracy w terenie pozwala na zwiększenie efektywności w zarządzaniu i komunikacji z zespołem, co jest niezwykle ważne podczas ratowania ludzkiego życia.
Wprowadzenie nowoczesnej technologii Panasonic do ratownictwa w Polsce mogłoby znacząco poprawiłby skuteczność akcji. Przy pomocy mobilnych urządzeń, takich jak TOUGHBOOK, przekazywanie informacji między zespołami ratunkowymi byłoby szybsze i niezawodne, co jest kluczowe w krytycznych sytuacjach. Wykorzystanie dronów oraz zaawansowanych narzędzi do mapowania terenu usprawniłoby poszukiwania, zwłaszcza w trudno dostępnych miejscach, takich jak choćby wspomniane już wcześniej kopalnie. Połączenie tych innowacyjnych rozwiązań z zapałem i determinacją polskich służb i społeczeństwa może znacząco rozwinąć nasze możliwości w dziedzinie ratownictwa.
Źródło tekstu i zdjęcia: materiały prasowe
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.