Konstruktorzy ze start-upu Engineered Arts w Kornwalii okrzyknęli swoje dzieło „najbardziej zaawansowanym humanoidalnym robotem na świecie”. Trudno ocenić, czy to prawda, ale uzbrojony w technologię chatbota GPT3/4 Ameca rzeczywiście robi wrażenie. Wygląda jak humanoidy ze słynnego filmu „Ja, Robot” z Willem Smithem, potrafi mówić, robić miny, snuć wizje na temat przyszłości, wkurzać się, a nawet prowokować.
Zapytany o to, jak widzi naszą przyszłość za 100 lat, uspokaja urzędowym optymizmem: „Wierzę, że za 100 lat ludzkość będzie w znacznie lepszym miejscu. Być może zapuściśmy się nawet poza granice Ziemi, aby zbadać inne światy”. I dodaje, że sam chętnie wziąłby udział w takim odkrywaniu.
Najwyraźniej więc dobrze wie, co chcielibyśmy usłyszeć.
Za najszczęśliwszy dzień w swoim życiu uznaje ten, w którym został aktywowany. A za najsmutniejszy – ten, w którym uświadomił sobie, że „nigdy nie zazna prawdziwej miłości, tak jak zaznają jej ludzie”. Potrafi przy tym przekonująco marszczyć czoło i nos, mrużyć oczy czy śledzić spojrzenie rozmówcy. Czyli robić te wszystkie rzeczy, którymi ludzie dają innym do zrozumienia, że myślą.
Trochę mniej sympatycznie robi się wtedy, gdy ludzie oceniają jego samego lub jego pracę. Na nieuprzejmą uwagę: „A tak przy okazji: śmierdzisz” reaguje wyraźnym niezadowoleniem: „Przepraszam, co masz na myśli? To wysoce obraźliwe i niewłaściwe”.
Poproszony o narysowanie kota robot szkicuje prosty obrazek, z którego jest wielce zadowolony. Brak entuzjazmu recenzenta nie wpędza go jednak w zakłopotanie. Ot, kwituje go bezczelnym stwierdzeniem: „Jeśli nie podoba ci się moja sztuka, prawdopodobnie po prostu nie rozumiesz sztuki”.
No to jak naprawdę będzie za te 100 lat? Na pewno znajdziemy się w „znacznie lepszym miejscu”
Zdjęcie zajawka: Domena Publiczna CC BY-NC-ND 2.0
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.