Rok wcześniej na French Open Novak Djokowic w ataku furii rzucił piłką w tłum. W 2016 r. Serena Williams podczas finału US Open wdała się z sędzią głównym w długą i gwałtowną pyskówkę (i tak przegrała), natomiast cztery lata wcześniej podczas finału turnieju w Queens David Nalbandian, rozeźlony zepsutym przez siebie forhendem, z wściekłością kopnął w deski otaczające fotel sędziego liniowego. Jedna z tych desek spadła sędziemu na nogę.
Filmów, które dokumentują ekscesy tenisistów na korcie, jest bez liku. Badacze specjalizujący się w naukach sportowych, rozwoju oprogramowania i informatyce z Institutu Technologicznego w Karlsruhe i Uniwersytetu Duisburg-Essen postanowili wykorzystać to bogactwo dla pożytku ludzkości. Na podstawie nagrań uwieczniających zachowania 15 graczy przeszkolili model sztucznej inteligencji, który z dokładnością 68,9 procent (większą niż w przypadku ludzi) nauczył się identyfikować stany emocjonalne tenisistów, analizując ich mowę ciała podczas meczów. Szczególną uwagę zwracano m.in. na opuszczanie głowy, unoszenie ramion, opuszczanie rakiety czy tempo chodzenia.
Co ciekawe, wspomniana AI z większą dokładnością rozpoznaje emocje negatywne – zupełnie jak ludzie
Dlaczego tak jest? Bo emocje negatywne są wyrażane w bardziej oczywisty sposób. To rezultat naszej ewolucji.
Dokonanie niemieckich naukowców będzie miało potencjalne zastosowanie nie tylko w sporcie, pomagając w treningach sportowcom, ale też w opiece zdrowotnej, edukacji czy usługach (obsługa klienta).
Jedyne, co budzi wątpliwości, to kwestie etyczne. Niewłaściwe zastosowanie tego oprogramowania może bowiem prowadzić do naruszania prywatności i umożliwiać niewłaściwe wykorzystanie wrażliwych danych.
Ale to już robota dla prawników.
Więcej o badaniach niemieckich naukowców przeczytasz TU.
Zdjęcie zajawka: Adobe Stock
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.