Niech maszyny harują za nas

Już w ciągu najbliższych dziesięciu lat niemal co trzeci z nas może pracować tylko cztery dni w tygodniu – ocenia brytyjski think tank Autonomy, zajmujący się problematyką zmian klimatycznych, przyszłości pracy i planowania gospodarczego. Szansę na to stworzy wdrożenie do gospodarki i usług publicznych dużych modeli językowych takich jak GPT.

Sztuczna inteligencja i coraz powszechniejsza automatyzacja, którą spowoduje wdrażanie AI, sprawią, że 28 milionów brytyjskich pracowników, czyli 88 proc. tamtejszej siły roboczej, w 2033 r. będzie pracowało o co najmniej 10 proc. mniej. W przypadku USA takich osób może być 128 milionów (71 proc. siły roboczej). W niektórych brytyjskich hrabstwach i amerykańskich stanach liczba pracowników uwolnionych od konieczności długiej pracy będzie tak duża, że w skali obu krajów może to przynieść efekt w postaci 32-godzinnego dnia pracy. Czyli czterech dni roboczych w tygodniu.

Według Autonomy, o ile zmianom technologicznym będzie towarzyszyła odpowiednia polityka społeczna, może pojawić się realna szansa na poprawę poziomu życie wielu milionów ludzi. Większa produktywność, dając nam więcej wolnego czasu, pomoże w zbudowaniu większej równowagi między pracą a życiem prywatnym, co przełoży się na zdrowsze i dłuższe życie w większym komforcie.

By to się udało, potrzeba zmiany optyki w ocenie potencjału AI, która dziś jest zdominowana przez dwa podejścia skrajne: albo apokalipsa bezrobocia, albo rentowność ponad wszystko. Tymczasem tym, czego potrzebujemy najbardziej, jest lepsza, odpowiedzialna współpraca pracodawców, związków zawodowych i ekspertów.

Choć badanie obejmuje jedynie amerykański i brytyjski rynek pracy, można się spodziewać, że podobne zjawiska nastąpią też w innych rozwiniętych krajach, w tym należących do Unii Europejskiej.

Szczegółowe ustalenia raportu Autonomy znajdziesz TU.

Grafika: Freepik

Udostępnij:

Powiązane posty

Zostaw komentarz