Czy bliźniaki Ziemi ocalą nas przed samozagładą?

By można było podejmować pożyteczne decyzje w dziedzinach takich jak przewidywanie pogody, planowanie urbanistyczne i infrastruktura, w różnych miejscach na świecie tworzy się tzw. cyfrowe bliźniaki Ziemi – pisze Erin Carson w serwisie zdnet.com.

To bardzo zaawansowane programy modelujące złożone globalne systemy. Dzięki nim naukowcy potrafią przewidywać skutki ekstremalnych zjawisk pogodowych i zmian klimatycznych. Globalny bliźniak potrafi na przykład symulować tajfuny albo przewidywać wpływ podnoszenia się poziomu mórz na wybrzeża.

Inicjatywy takie jak Earth Science and Technology Office (ESTO) NASA i projekty symulacyjne BlackShark.ai są świetnym przykładem tego, jak cyfrowe bliźniaki pomagają rządom i firmom skuteczniej zarządzać ryzykiem.

Cyfrowe bliźniaki nie narodziły się dzisiaj. NASA badała pomysł ich tworzenia już w latach 60. XX wieku – ale szału nie było. Rzecz w tym, że obecny postęp w dziedzinie obliczeń, sztucznej inteligencji i uczenia maszynowego umożliwia tworzenie modeli nieporównanie bardziej szczegółowych i dynamicznych niż za czasów pierwszych lotów na Księżyc. Obecnie tworzone cyfrowe bliźniaki są na bieżąco aktualizowane danymi – od zdjęć satelitarnych po dane z czujników. W przypadku bliźniaków Ziemi umożliwia to analizę procesów zachodzących na planecie w czasie rzeczywistym.

Na dzisiejszym etapie rozwoju cyfrowych bliźniaków kluczową rolę odgrywa generatywna sztuczna inteligencja. CorrDiff i StormCast, modele wprowadzone przez koncern Nvidia, poprawiają prognozy pogody, dostarczając najdrobniejszych szczegółów. Takie i podobne im narzędzia mogą pomóc np. w przewidywaniu pożarów i ich opanowywaniu – co z roku na rok staje się coraz bardziej palącym problemem w wielu krajach.

Zainteresowanie świata cyfrowymi bliźniakami rośnie wraz z nasileniem współpracy między rządami, uniwersytetami i firmami. I tak sprostaniu wyzwaniom związanym z klimatem poprzez stworzenie cyfrowego bliźniaka planety ma służyć projekt Unii Europejskiej o nazwie „Destination Earth”. Problem jednak w tym, że stworzenie w pełni adekwatnych cyfrowych bliźniaków globu wciąż pozostaje potężnym wyzwaniem. Albowiem systemy Ziemi są niebywale złożone, dane ich dotyczące – nadal za mało precyzyjne, a zdolność przetwarzania ich w takiej masie w czasie rzeczywistym wciąż stanowi ogromne wyzwanie nawet dla najbardziej wyrafinowanych systemów AI.

Mimo tego oczekuje się, że rynek technologii cyfrowych bliźniaków znacznie wzrośnie, do 2034 roku osiągając wartość 379 miliardów dolarów. A drzemiący w nim potencjał innowacji będzie dotyczył najróżniejszych dziedzin, od nauki o środowisku po zastosowania komercyjne – jak choćby ubezpieczenia. 

Zdjęcie zajawka: kolaż Freepik

Udostępnij:

Powiązane posty

Zostaw komentarz