„Pewien bardzo wybitny uczony, który już ma swoje lata i powiedział, że ‘nikt mi nic nie może zrobić, bo już wszystko uzyskałem, mam Nobla’, powiedział tak: ‘Wiecie, jakie ma znaczenie działalność człowieka w skali globalnej na klimat? Takie jak zapalenie zapałki w wielkiej hali sportowej’. Czyli żaden”.
To wszystko i jeszcze trochę powiedział niedawno pewien bardzo wybitny w swoim mniemaniu polityk na spotkaniu wyborczym w pewnej wsi. Mieszkańcy wsi, podobnie jak przyboczni polityka, słuchali tego z powagą i uznaniem.
Na szczęście wiele wskazuje, że epoka swobodnego wygadywania głupot na temat zmian klimatycznych powoli się kończy. Pomoże w tym sztuczna inteligencja o nazwie CARDS, nad którą pracuje brytyjsko-australijski zespół uczonych pod kierunkiem Johna Cooka z Uniwersytetu w Melbourne. Pierwotnie, już od 2021 r., szkolili ją na danych pochodzących z blogów, na którym zaprzeczano zmianom klimatycznym, a także z propagujących podobne teorie stron niektórych prawicowych ugrupowań. Od tamtego czasu CARDS jest konsekwentnie doskonalona, wytrenowana na milionach postów z serwisu X, zawierających opinie/informacje na temat zmian klimatycznych, i potrafi demaskować-prostować klimatyczne bzdury z 90-procentową dokładnością.
Naukowcom to jednak nie wystarczy i zamierzają wpuścić ją do internetu, gdy będzie stuprocentowo skuteczna
A zadanie, które sobie postawili, nie jest łatwe z trzech powodów.
Po pierwsze, witryn z fałszywymi wiadomościami, które wykorzystują sztuczną inteligencję do siania dezinformacji i głupoty, przybywa w znacznie szybszym tempie niż tych z prawdziwymi (w czym pomaga osłabienie w ostatnim czasie stosownych zabezpieczeń przez Facebooka i X).
Po drugie, wiadomości fałszywe rozprzestrzeniają się znacznie szybciej niż prawdziwe.
Po trzecie, naukowcom zależy na doprowadzeniu CARDS do poziomu, który badacze dezinformacji nazywają „Świętym Graalem fact checkingu” – czyli uczynić go programem zdolnym zwalczać kłamstwa w czasie rzeczywistym.
I po czwarte, metody stosowane przez ogłupiaczy z social mediów (i nie tylko) stają się coraz bardziej wyrafinowane. Najbardziej skuteczna, a przez to najtrudniejsza do wykrycia dezinformacja klimatyczna nie jest już jednoznacznym zaprzeczaniem tego, że np. ocieplenie postępuje i odpowiadamy za to my, ludzie. Sprytniejsi denialiści nie odrzucają wprost ustaleń nauki, ale je zniekształcają, bagatelizują albo np. głoszą, że obecnie rozwiązania nie działają i nic się już nie da zrobić.
Tak czy inaczej, po sztucznej inteligencji na bieżąco obnażającej kłamstwa nieuków czy cyników w sieci przyjdzie – miejmy nadzieję – czas na wersje AI, które będzie można zabrać ze sobą na wiece starszych panów plotących głupoty do ludu.
zdjęcie zajawka: pikisuperstar/Freepik
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.