Generatywna sztuczna inteligencja, taka jak ChatGPT czy DALL-E, nie sprawdzi się w dziedzinach kreatywnych – pisze Ted Chiang w tekście „Why A.I. isn’t going to make art”, opublikowanym 31 sierpnia w newyorker.com
By lepiej zobrazować problem, Chiang przywołuje opowiadanie Roalda Dahla z 1953 roku „The Great Automatic Grammatizator”. Główny bohater, inżynier elektryk o ambicjach literata, konstruuje maszynę do pisania fikcji, która w pół minuty pisze opowiadania na 5 tysięcy znaków, a pełną powieść w kwadrans. By odpowiednio regulować poziom humoru i patosu w tekście, inżynier odpowiedni manipuluje pedałami i dźwigniami maszyny, co przypomina grę na organach. Maszyna okazuje się tak dobra, że po roku połowa całej fikcji literackiej powstałej na świecie po angielsku jest jej dziełem.
Chiang brutalnie rozprawia się z marzeniem Dahla i wielu innych podobnych mu futurologów: obecna fikcja i sztuka generowane przez sztuczną inteligencję są gorsze od dzieł stworzonych przez człowieka, bo opierają się na minimalnym wkładzie użytkownika i na uśrednionych, przeciętnych wyborach pochodzących z istniejących już treści. Efektem tego są twory nijakie i wtórne.
Tymczasem sztukę charakteryzują świadome wybory, dokonywane podczas procesu twórczego
Innymi słowy, prawdziwa sztuka i literatura wynikają z celowych i przemyślanych decyzji, a tych sztuczna inteligencja podejmować nie potrafi. Owszem, programy takie jak DALL-E i ChatGPT mogą wypluwać z siebie estetycznie przyjemne i spójne wytwory, ale robią to bez prawdziwego zrozumienia i świadomej intencji. Proces twórczy generatywnej sztucznej inteligencji jest podobny do mimikry. Na podobnej zasadzie na skrzydłach motyla pojawiają się odstraszające wzory, które układają się w obrazy przypominające oczy drapieżnika. Taki zabieg jest skuteczny, lecz powierzchowny.
Poza tym sztuczna inteligencja może wykonywać zadania z ogromną ilością danych i szkoleń, ale brakuje jej wydajności i zdolności adaptacyjnych, które charakteryzują ludzkie uczenie się. AI wyróżnia się w wąskich zadaniach, ale zmaga się z nieznanymi sytuacjami, co ogranicza jej potencjał do pełnego zastąpienia ludzkiej kreatywności.
Prawdziwa sztuka wywodzi się bowiem z osobistego doświadczenia i celowej komunikacji, aspektów, których sztuczna inteligencja nie jest w stanie odtworzyć. Dlatego sztuczna inteligencja może naśladować ludzkie dzieła, ale nie może zastąpić głębi i znaczenia ludzkiej ekspresji.
Zdjęcie zajawka: Picryl.com/ Portret rodzinny Mozartów: Maria Anna („Nannerl”), jej brat Wolfgang, matka Anna Maria (medalion) i ojciec Leopold Mozart autorstwa Johanna Nepomuka della Croce’a
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.