Mówiąc wprost, na przestrzeni lat wygląd twarzy każdego z nas „dostosowuje się” do imienia, które nam nadano– a raczej do społecznych wyobrażeń na temat tego, jak powinien wyglądać ktoś noszący imię Marianna, Przemysław czy Wilfredo. Dowiodły tego badania, w których wykorzystano uczenie maszynowe.
Przeprowadziły je dwie grupy uczonych: dr Yonat Zwebner, dr Moses Miller i prof. Jacob Goldenberg z Arison School of Business na Reichman University – oraz Noa Grobgeld i prof. Ruth Mayo z Hebrew University. Naukowcy chcieli ustalić, jak to jest z wyborem imienia dla dziecka przez rodziców. Czy, nadając mu np. imię Robert, robią tak, bo jego buzia przypomina oblicze, dajmy na to, Roberta de Niro – czy może jest na odwrót: twarz chłopca, z początku „podobne zupełnie do nikogo”, w miarę upływu lat szlachetnieje, przybierając z czasem rysy przypominające oblicze hollywoodzkiego gwiazdora.
Grupy dzieci w wieku 9-10 lat i dorosłych poprosili o dopasowanie twarzy do imion nieznanych im osób. Okazało się, że jedni i drudzy dopasowywali je trafnie w stopniu znacznie przekraczającym statystyczny poziom prawdopodobieństwa. To samo zadanie przeprowadzone w odniesieniu do twarzy i imion dzieci dało już znacznie gorsze rezultaty: uczestnicy nie byli w stanie trafnie kojarzyć imion i twarzy.
A co zrobiła maszyna? Nakarmiona potężną porcją danych wydedukowała, że twarze dorosłych o tym samym imieniu są do siebie znacznie bardziej podobne niż twarze tych, którzy noszą różne imiona. Ten mechanizm nie działa jednak w odniesieniu do dzieci. Innymi słowy, twarze dzieci nie mają jeszcze cech, które „odpowiadają” ich imionom.
Skąd się to bierze? Najwyraźniej – konkludują uczeni – istnieje jakiś mechanizm, który sprawia, że wygląd twarzy człowieka w dłuższym okresie „dostosowuje się” do społecznych stereotypów na temat tego, jak powinna ona wyglądać.
W kulturze są utrwalone, jak się okazuje – bardzo sprawcze – wyobrażenia o tym, jak powinni wyglądać np. modelowa Maria czy Hans.
Wykazaliśmy, że konstrukcje społeczne, czyli strukturyzacja, istnieją — coś, czego do tej pory prawie nie dało się przetestować empirycznie. Struktura społeczna jest tak silna, że może wpływać na wygląd człowieka – konkluduje Dr Yonat Zwebner. – Wyniki te mogą wskazywać, w jakim stopniu inne czynniki osobiste, które mają większe znaczenie niż imiona, takie jak płeć czy przynależność etniczna, mogą kształtować to, kim ludzie się staną w przyszłości.
Mechanizm ten działa jak samospełniająca się przepowiednia. Imię staje się społeczną etykietą człowieka, która przez całe jego życie stara się dopasować do wyobrażeń innych na temat tego, jak powinien on wyglądać.
Patrzę więc sobie na zdjęcie Roberta de Niro. Chyba rzeczywiście coś jest na rzeczy…
Więcej na ten temat przeczytasz TU.
Zdjęcie zajawka: kolaż Pixabay, Freepik, 123RF, Unsplah
Zostaw komentarz
You must be logged in to post a comment.