Co dwie ręce to nie jedna

Na chłopski rozum wydaje się to oczywiste: by się sprawnie ubrać, potrzebujesz dwóch rąk.

Ale że w nauce nic nie dzieje się na chłopski rozum, konstruktorzy robotów mających wspomagać opiekunów osób starszych i niepełnosprawnych w ich ubieraniu jeszcze do wczoraj uważali, że w takiej pracy wystarczy jedna robotyczna ręka. Byle była odpowiednio sprawna.

Badania i praktyka dowiodły, że takie rozwiązanie jest dla opiekunów niepraktyczne, a dla podopiecznych – niewygodne, czasem nawet budzące lęk. Bo ubieranie się to dla człowieka czynność w dużym stopniu intymna, więc każda niezdarność czy niedelikatność powoduje odrzucenie takiej pomocy. Przykład? Spróbuj za pomocą jednej ręki wsunąć rękę człowieka w rękaw koszuli, kiedy ta ręka jest bezwładna.

Dr Jihong Zhu, specjalista od robotyki na Uniwersytecie w Yorku, opracował więc system wykorzystujący do ubierania dwa robotyczne ramiona

Program, który stworzył, zdobywał dane podczas obserwacji sposobu poruszania się pielęgniarek i pracowników opieki, gdy ci ubierali swoich podopiecznych. W oparciu o te dane sztuczna inteligencja wygenerowała model zdolny naśladować ludzi odziewających innych ludzi. Opracowaną przez swój zespół metodę dr Zhu nazywa uczeniem się przez demonstrację: wystarczy, że człowiek pokaże robotowi jakiś ruch, a ten szybko się go uczy. Co więcej, ruchy te nie są już „kanciaste”, lecz elastyczne, a dotyk maszyny staje się delikatny, co znacznie podnosi poziom bezpieczeństwa człowieka i łatwiej pozwala mu się z maszyną oswoić.

Teraz robot jednym ramieniem podtrzymuje bezwładną rękę podopiecznego, a drugą wsuwa ją w rękaw koszuli.

Z pozoru sprawa wydaje się banalna, lecz taką nie jest. Zastosowanie robotów ubierających pozwoli bowiem uwolnić od tego obowiązku wielu opiekunów, pozwalając im poświęcić cenny czas na doglądanie stanu zdrowia podopiecznych czy zapewnienie im towarzystwa.

Wyniki badań dr. Zhu zostały opublikowane TU.

Zdjęcie zajawka: Freepik

Udostępnij:

Powiązane posty

Zostaw komentarz