MouthPad, czyli co masz na języku

To coś znacznie więcej niż fajny gadżet. Dla milionów osób z niepełnosprawnością – na przykład cierpiących na porażenie czterokończynowe, które powoduje paraliż wszystkich czterech kończyn – to nadzieja, że już nigdy nie będą offline. Bo dzięki niemu do używania urządzeń elektronicznych nie będą już potrzebne zdrowe ręce czy sprawne palce. Wystarczy język.

Cudeńko nazywa się MouthPad i przypomina bokserski ochraniacz na zęby. Żelowa nakładka, którą umieszczasz pod górnymi zębami i podniebieniem, wyposażona jest w płytkę drukowaną z mikroczipami. Rejestrują one ruchy/dotknięcia języka, działającego w zetknięciu z nimi jak komputerowa myszka. Albo jak ekran dotykowy.

Dotyk języka czujniki ukryte w płytce rejestrują i przesyłają jako sygnały do komputera bądź smartfona za pośrednictwem Bluetooth.

Łatwo sobie wyobrazić, że MouthPad będzie też przedmiotem pożądania dla osób zupełnie zdrowych, tyle że chcących obsługiwać swoje telefony czy komputery, gdy ich ręce są czymś zajęte. Albo wtedy, gdy liczy się prywatność i lepiej nie wydawać poleceń swojemu sprzętowi na głos.

Każdy potencjalny nabywca kupi MouthPada dopasowanego do kształtu swojego podniebienia – firma stworzy go na podstawie indywidualnego skanu dentystycznego. Urządzenie obsługuje systemy iOS, Android, Windows, macOS i Linux, a jedno ładowanie wystarczy na 5 godzin pracy. Data wejścia gadżetu na rynek nie jest jeszcze znana, jego cena zresztą też. Firma Augmental z San Francisco, która go stworzyła, wciąż doskonali swój produkt.

Źródło: augemntal.tech

Zdjęcie zajawka: materiały Augmental

Udostępnij:

Powiązane posty

Zostaw komentarz