Bill Gates wieszczy rewolucję

W ciągu 5-10 lat sztuczna inteligencja zmieni nasz świat tak, jak zmieniły komputer, internet i telefony komórkowe

Zegar tyka. Do naszych drzwi puka rewolucja technologiczna, która przewróci do góry nogami każdy aspekt naszego życia – od pracy po edukację i klimat. Zmiany będą następowały po sobie bez porównania szybciej niż te, które zrodziło pojawienie się mikroprocesora – zapowiedział Bill Gates w tekście „The Age of AI has begun”, który 21 marca opublikował na swoim blogu.

Lokaj dla każdego

Rozwój AI spowoduje wkrótce pojawienie się osobistych agentów ludzi, którzy będą organizować swym panom i paniom życie i pracę: czytać i odpowiadać na ich maile, organizować im spotkania – słowem: odciążać ich od wszystkich tych zadań, które są przekleństwem pracy w nowocześnie zorganizowanych systemach. Ba!, będą nawet wiedzieć, co czytasz z zainteresowaniem, a czego unikasz – i całą tę pańszczyznę wezmą na siebie. Taki asystent stanie się twoim osobistym lokajem, tyle że nie będzie za twoimi plecami cię obmawiał ani się lenił, gdy pańskie oko przestanie go pilnować.

Porównanie do lokaja jest tym bardziej trafne, że porozumiewać z nimi będziemy się za pomocą języka, z którym kontaktujemy się z innymi ludźmi – języka naturalnego. Koniec z klepaniem na klawiaturze, a nawet z mozolnym recytowaniem poleceń asystentowi w telefonie. Wysłuchawszy raz tego, co masz mu do powiedzenia – choćby i głosem zaspanym albo w pośpiechu – asystent załatwi ci bilet na pociąg, zaaranżuje transakcję albo pomoże zorganizować dzień.

Kluczowy pracownik

W firmie taki agent (lub agenci) będzie brał udział w naradach, odpowiadał na pytania, podsuwał rozwiązania i własne sugestie, jeśli ktoś go o to poprosi. I będzie niezastąpiony, bo na bieżąco mając dostęp do każdej informacji, która firmy dotyczy (sprzedaż, finanse, kontrahenci, harmonogram itp.), będzie w jej realiach rozeznany lepiej niż wszyscy pracujący w niej ludzie razem wzięci.

Na rewolucyjnej AI zyska też służba zdrowia i medycyna. Lekarze i pielęgniarki nie będą już musieli marnować czasu na wypełnianie papierów, zamiast poświęcić ten czas choremu człowiekowi. Natomiast w krajach, w których ludzie częściej widzą powodzie, epidemie czy inne plagi niż prawdziwego doktora, tanie urządzenia oparte na AI będą przeprowadzały podstawowe procedury medyczne i zbierały informacje o zdrowiu ludzi, podsuwały potrzebującym te rozwiązania, które nie wymagają angażowania specjalistów, natomiast w poważniejszych sytuacjach organizowały kontakt z lekarzem.

Tempo opracowywania nowych leków przyspieszy niesamowicie, bo coraz bardziej inteligentne programy będą w stanie analizować coraz większą ilość danych – a w przypadku biologii jest ich ogrom. Już dziś istnieją algorytmy zdolne wyszukiwać cele w patogenach i właściwie projektować leki. Programy, które wkrótce nadejdą, będą też potrafiły przewidzieć efekty uboczne stosowania określonych leków czy terapii.

Czy Jasio coś umie?

Nauczanie i uczenie się na zawsze przestaną być udręką, ponieważ inteligentne programy nauczą się tego, jak ty się uczysz: co cię interesuje, co mierzi, a co sprawia ci problemy, jak najłatwiej przyswajasz wiedzę i poznawanie jakich jej dziedzin sprawia ci satysfakcję. Już dziś nauczyciele korzystający z inteligentnych narzędzi w rodzaju ChatGPT przygotowują omówienia recenzji pisemnych zadań uczniów. Wiedząc zaś, że uczniowie też zaczynają korzystać z dobrodziejstw ChatGPT, pozwalają im przygotowywać za pomocą tego oprogramowania wstępne wersje prac. Po wszystkim wymagają jednak ich spersonalizowania w taki sposób, by wyszło na jaw, jakie Jasio ma pojęcie o tym, co pomogła mu napisać maszyna.

To wszystko – i pewnie dużo, dużo więcej – czeka nas w ciągu najbliższych pięciu lat, góra dekady. Na razie AI nie jest doskonała i zazwyczaj pełni wobec nas rolę średnio rozgarniętego pomocnika, przydatnego w głównie w prostszych i co bardziej uciążliwych sprawach. Tych poważniejszych jeszcze jej nie powierzamy, bo dość często się myli. A myli się, bo nie potrafi zrozumieć kontekstu. Często nie wie, o co konkretnie nam chodzi, więc popełnia błędy – na przykład sugerując nieistniejący lub zbyt drogi hotel, gdy prosisz o podpowiedź w sprawie urlopu. AI nie potrafi też jeszcze radzić sobie z rozumowaniem abstrakcyjnym.

Śpij spokojnie, byle nie głęboko

Jednak to wszystko szybko się zmienia. Gates uważa, że najpóźniej za dwa lata takie problemy będą już przeszłością.

Natomiast przyszłością jest silna, czyli superinteligentna, AI – to znaczy taka, która będzie ustanawiała własne cele. Czy te cele będą zbieżne – czy może sprzeczne z naszymi? Nie wiadomo. Na razie możemy spać spokojnie, bo żadne z ostatnich odkryć nas do niej jeszcze nie przybliżyły.

Jak długo potrwa ta spokojna drzemka? Tego też nie wiadomo.

Pełny tekst autorstwa Billa Gatesa znajdziesz TU

Zdjęcie zajawka: Dodana Publiczna/CC BY-NC 2.0 (Bill Gates podczas TED Conference w 2010 r.)

Udostępnij:

Powiązane posty

Zostaw komentarz